Opera w Oslo
City Break

Weekend w Oslo – co warto zobaczyć?

Stolica Norwegi jest najdroższym miastem na świecie. Pod tym względem zdetronizowała Tokio, które przez wiele lat utrzymywało się na podium. Zresztą wszystkie kraje skandynawskie są raczej drogie dla przeciętnego turysty. To właśnie ceny jedzenia, noclegu i podstawowych produktów odstraszały mnie do tej pory od tego kierunku. Nad czym bardzo ubolewałam, ponieważ uwielbiam wszystko co skandynawskie: kryminały, pulpety, Ikeę, Fjallraven kanken, świeczki, seriale, naturę i hygge/lagom…

Odkąd wprowadziłyśmy nasze cykliczne, babskie citybreaki to cały czas szukamy nowych destynacji. Raz wybieramy coś w Polsce, a drugi raz jakiś zagraniczny kierunek. Nasz ostatni wyjazd spędziłyśmy w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, więc tym razem szukałyśmy czegoś poza granicami Polski i wybór padł na Oslo. Zastanawiałysmy się jeszcze nad Mediolanem, ale nasze wątpliwości rozstrzygnęła pogoda;) We Włoszech miał padać deszcz, a w Norwegii śnieg, a śnieg jest zdecydowanie mniej upierdliwy przy zwiedzaniu, prawda?

Jak przygotować się do wizyty w najdroższej stolicy świata? Mam dla Was kilka wskazówek: po pierwsze nie zabierajcie ze sobą rodziny 😉 Serio. Koszt pobytu w przeliczeniu na jedną osobę jest znośny, ale jak pomnożymy go przez resztę domowników… Mówię Wam, taniej wychodzi w pojedynkę 🙂 Po drugie zabierzcie ze soba jedzenie. My zainwestowałyśmy w bagaż, w którym zabrałyśmy przekąski i wino na wieczór 🙂 Po trzecie kupcie Oslo Pass, ten karnet to mega duża oszczędność na wszystkim: transporcie, zwiedzaniu, a także jedzeniu.

Oslo w listopadzie? Zimno, ciemno, depresyjnie? Wcale, że nie. Proszę bardzo, poniżej 13 powodów, by spędzić w Oslo listopadowy weekend.

Opera w Oslo – Operahuset

Opera w Oslo to prosty i minimalistyczny w swej formie, ale przepiękny, awangardowy projekt nowoczesnej architektury użytkowej. To też największy budynek, który powstał w Norwegii na przestrzeni 700 lat. Gmach Opery przypomina górę lodową złożoną z nachodzących na siebie tafli lodu wyłaniających się z wody.

„Efekt Halo” nad Operą. Jest to zjawisko optyczno-meteorologiczne, za powstanie którego odpowiadają kryształki lodu. Świetlisty krąg, który okala Słońce albo Księżyc (jak na zdjęciu)powstaje, gdy światło Słońca lub Księzyca załamuje się i odbija wewnątrz kryształków lodu znajdujących się w chmurach pierzastych.

Po dachu Opery można swobodnie chodzić i podziwiać widok na dzielnicę Bjorvika.

Operhusten to cudowny pomysł pracowni Snøhetta. Nam nie udało nam się wejść do środka, czego żałuję, bo wnętrze Opery podobno jest równie niezwykłe jak „zewnętrze”.

Oslo City Center

Projekt Barcode
Oslo City Center
Oslo City Center
Dzielnica Bjorvika

Ratusz w Oslo

Nie sposób jest zobaczyć całe miasto w jeden weekend, prawda? Nawet jeśli jest to tak niewielkie miasto jak Oslo. Nawet jeśliby się chodziło od świtu do nocy bez przerwy – no nie sposób. No więc, rzeczywiście nie widziałam wszystkiego w stolicy Norwegii, nie dotarłam do każdego zakątka i nie zwiedziłam wszystkich dzielnic, ale… mam takie nieodparte wrażenie, że Ratusz to jedyny budynek w Oslo, który jest tak brzydki, że… aż ładny? 😉 Wyczytałam, że budzi on skrajne emocje, zarówno wśród samych mieszkanców stolicy Norwegii jak i turystów. To trochę tak jak nasz Pałac Kultury i Nauki, prawda? I w sumie też tak jak PKiN jest swoistą wizytówką miasta.

To właśnie w Ratuszu odbywa się coroczna uroczystość wręczenia pokojowej Nagrody Nobla.

Park Vigelanda

Park Vigelanda to miejsce, które trzeba zobaczyć. Jest tak dziwne, oryginalne, niezwykłe i szokujące, że nie wyobrażam sobie być w Oslo i nie zajrzeć do tego parku.

Cały ten kompleks parkowy jest dziełem norweskiego rzeźbiarza Gustava Vigelanda. To on stworzył projekt, który realizował we współpracy z różnymi kamieniarzami, kowalami i innymi rzemieślnikami. W Parku Vigelanda obejrzycie 212 rzeźb z kamienia i brązu przedstawiających łącznie prawie 600 postaci w różnym wieku i na różnych etapach swojego życia…


Szczególną uwagę przyciąga osobliwy, gigantyczny Monolit stworzony ze 121 splątanych nagich, ludzkich postaci…wśród nich znajduje się wizerunek samego pomysłodawcy (ja go nie widziałam).

Spacerując po tym parku i oglądając te wszystkie rzeźby targały mną najróżniejsze emocje: zaskoczenie połączone z niedowierzaniem, zachwyt podszyty strachem, zawstydzenie z zaciekawieniem…

Na mnie ten park zrobił mega duże wrażenie… jeszcze nie wiem czy mi się podoba czy nie… Na pewno doceniam oryginalny, niesztampowy pomysł i realistyczne wykonanie.

Dzielnica Grunnerlokka

Dzielnica Grunnerlokka to fabryczna, robotnicza dzielnica Oslo, która przeszła w ostatnich latach architektoniczną metamorfozę. Przenikają się w niej i mixują różne style. Dzięki tej budowlanej renowacji stała się modnym miejscem spotkań. Grunnerlokka słynie przede wszystkim z bogatej oferty kulturowej i imprezowej, z oryginalnych sklepów i niedzielnego targu, na którym można upolować najróżniejsze skarby.

Jarmark świąteczny

Plusy przyjazdu do Oslo pod koniec listopada? Oczywiście możliwość odwiedzenia Jarmarku świątecznego Vinterland – grzane wino, muzyka, słodki zapach jedzenia, światełka, cały ten klimat… cudownie.

MUZEA

Co robić w Oslo w listopadzie, kiedy temperatury na dworze nie rozpieszczają, słońce szybko się chowa, a spędzanie czasu w knajpie nie jest raczej na twoją kieszeń? Iść do muzeum!

Tak jak osobiście nie przepadam za muzeami i zdecydowanie wolę oglądać miasta na zewnątrz, tak muszę przyznać, że w Oslo każde muzeum, do którego weszłyśmy, warte było odwiedzenia. A jeśli dodatkowo posiadasz kartę OsloPass to wizyty te będą też łaskawe dla kieszeni 🙂

Największe skupisko placówek muzealnych znajduje się na Pólwyspie Bygdoy.

Muzeum Fram, Muzeum Kon-Tiki, Muzeum Muncha, Muzeum Nobla, Norsk Folkemuseum, Holmenkollen, czyli muzea w Oslo, które odwiedziłyśmy podczas naszego babskiego weekendu.

Muzeum Muncha

Na malarstwie znam się jak na mechanice kwantowej – czyli wcale. Niby wiem co mi się podoba, a co nie bardzo ale jeśli mielibyśmy rozmawiać o kresce, linii malarskiej, głębi, czy na temat „co artysta miał na myśli”… to nic z tego… totalny ze mnie ignorant.

Ale obraz Krzyk znam i Edvarda Muncha też znam 🙂 a w Muzeum Muncha w Oslo mogłam zobaczyć więcej jego dzieł i bardziej poznać jego twórczość. Czy mi się podobało? Bardzo. Czy zagłębię temat malarstwa? Nie wiem.

A swoją drogą to ciekawe doświadczenie mieć córkę, która przejawia talent malarski i wygrywa ogólnopolskie konkursy plastyczne, prawda? To po tacie ma – zdecydowanie 🙂

Muzeum Muncha w Oslo działa od 1963 roku, w Październiku 2021r. zostało przeniesione i ponownie otwarte w nowym miejscu, w nowoczesnym budynku, w sąsiedztwie Opery. Myślę, że ta lokalizacja jest zdecydowanie korzystniejsza od poprzedniej.

Myzeum Fram

Muzeum Fram znajduje się na wyspie Bygdoy i poświęcone jest norweskim odkryciom i wyprawom polarnym. Budynek został zaprojektowany tak, żeby statek Fram się w nim zmieścił, dlatego ma kształt stożka.

Jego główną atrakcję stanowi drewniany szkuner „Fram” zbudowany w 1892r. na zamówienie podróżnika Nansena. Statek ten brał udział w trzech wielkich ekspedycjach polarnych. Można tutaj poznać fascynującą historię tych podróży na własne oczy zobaczyć statek „Fram” , można nawet wejść na jego pokład i obejrzeć wnętrza, w których mieszkała załoga.

Fram

W drugim, mniejszym stożkowym budynku znajduje się norweski slup – Gjoa, czyli pierwszy statek, który przepłynął przez Przejście Północno-Zachodnie w latach 1903–1906. 

Gjoa

Muzeum Kon Tiki

Po wejściu do Muzeum Kon-Tiki zrobiłyśmy wielkie WOW na widok naturalnej wielkości tratwy ustawionej w centralnej części budynku. Poczułam się jak w bajce Vajana (kto ma dzieci ten wie;)) Zobaczycie w tym muzeum nie tylko tratwę, ale też wiele materiałów, zapisków, zdjęć, map, eksponatów i różnego rodzaju pamiątek z wypraw norweskiego podróżnika Thora Heyerdahla.

Tratwa Kon-Tiki

Legendarna wyprawa Kon-Tiki przez Pacyfik pomiędzy Peru a Polinezją trwała 101 dni.

Norsk Folkemuseum – Norweskie Muzeum Ludowe

Norsk Folkemuseum działa od 1894r.

Norweskie Muzeum Ludowe jest duże, naprawdę ogromne (140 tys. m kw.) i jest największym muzeum na powietrzu w Europie. Zebrano tu ponad 155 starych, zabytkowywch budynków oraz ponad 230 tys. artefaktów z całej Norwegii. Spacer na cały dzień gwarantowany.

Muzeum Nobla

Centrum Pokojowe Nobla to niewielkie muzeum, w którym poczytacie o Alfredzie Noblu i o poszczególnych laureatach ufundowanej przez niego nagrody.

Na nas nie zrobiło szczególnego wrażenia, ot takie sobie. Bardziej zależało nam na zobaczeniu auli, w której pokojowa nagroda Nobla jest przyznawana, ale zamiast do Ratusza trafiłyśmy przez pomyłkę do tego muzeum. Na szczęście honorowali Oslo Pass, więc nie poniosłyśmy dodatkowych kosztów, bo w tym przypadku raczej byśmy żałowały wydanej kasy.

Skocznia i Muzeum Holmenkollen

Skocznia narciarska Holmenkollen położona na wzgórzu w dzielnicy Vestre Aker, ma długość 134 m. Na przestrzeni lat byla wielokrotnie przebudowywana i modernizowana. Ostatecznie w 2008 roku została zburzona i na jej miejscu powstała skocznia w obecnym kształcie.

Holmenkollenbakken jest jedną z najnowocześniejszych skoczni narciarskich na świecie i jedną z najładniejszych. Korzystać z niej mogą nie tylko skoczkowie, stanowi również niezwykłą atrakcję turystyczną. Na samej górze mieści się punkt widokowy, z którego rozpościera się przepiękny widok na Fiord Oslo.

A kto został okrzyknięty „królem Holmenkollen”? Zgadza się – Adam Małysz 🙂
Polski skoczek pięciokrotnie wygrywał Puchar Świata na tej skoczni, najwięcej w historii Holmenkollenbakken.

Do Holmenkollen dojeżdża z Centrum metro linii nr 1. Muzeum honoruje kartę OsloPass.

Twierdza Akershus

Zamek zbudowany do obrony stolicy Norwegii.

Praktyczne rady

W Oslo jest rzeczywiście drogo, dla zobrazowania jak drogo podam kilka przykładowych cen w przeliczeniu na złotówki: kawa Americano – 49,10zł, grzane wino kupione na jarmarku – 45,56 zł, danie obiadowe (po odjęciu 20% z karty Oslo Pass) – 72,26zł, lampka wina – 45zł, magnes – 22,69zł. Wejścia do muzeów to koszt około 50-60zł ale po zakupie Oslo Pass do większości wchodzicie bezpłatnie.

Lot

Z Warszawy do Oslo latają zarówno LOT, jaki i Wizz Air czy Ryanair. Często można trafić na fajną promocję i kupić bilet w obie strony za 50zł. Nam nie udało się polecieć za tak niską kwotę, ponieważ po pierwsze nasza decyzja co do kieunku lotu była dość spontaniczna, a po drugie koniecznie chciałyśmy lecieć z Chopina. Leciałyśmy więc LOT-em za około 650 zł za osobę.

Jak bedziecie szukać połaczeń, nie tylko do Norwegii, to polecam wyszukiwarkę Google Flights.

Oslo Pass

Oslo Pass jest to karta turystyczna, dzięki której zwiedzanie najdroższego miasta świata staje się znośne. Występują trzy rodzaje tego biletu: 24h, 48h i 72h. Płacimy jednorazowo określoną kwotę, w zależności od tego, który wariant wybierzemy. W naszym przypadku była to karta na 48h, a jej koszt wyniósł około 300zł. Dzieki Oslo Pass możemy bezpłatnie korzystać z komunikacji miejskiej, ze wszystkich środków transortu, upoważnia ona też do bezpłatnych wejść do wielu muzeów, a także daje do 20% zniżki w wybranych restauracjach.

Aplikację Oslo Pass instalujemy w telefonie, wybieramy bilet jaki nas interesuje (24h, 48h,72h) opłacamy ten bilet i będąc już na miejscu aktywujemy karnet. Od momentu aktywacji zaczyna odmierzać się czas.

Dojazd z Lotniska Gardermoen do Centrum Oslo

Wylądowałyśmy na lotnisku Oslo Gardermoen, które jest oddalone od Centrum Oslo o 48 km. Z tego portu lotniczego do miasta najłatwiej można dojechać pociągiem Flytoget Airport Express lub autobusem Flybussen. Ja polecam pociąg, będzie szybciej, bo już w około 20 min dojedziecie do Oslo.

Bilet na ten pociąg możecie kupić online, lub na lotnisku w punkcie obsługi klienta. Jeśli macie karnet Oslo Pass to możecie poprosić obsługę o bilet do konkretnej stacji, po której zaczyna obowiązywać Was karnet. Najlepiej jak o konkrety zapytacie obsługę na lotnisku, nam pomogła w tym temacie 🙂

Komunikacja miejska

Oslo jest bardzo dobrze skomunikowanym miastem. W czasie naszego krótkiego pobytu korzystałyśmy z wielu środków transportu: pociągu, tramwaju, metra i autobusu. We wszystkich tych pojazdach obowiązywała karta Oslo Pass. Jeśli jednak nie zakupicie wspomnianego karnetu to przewoźnikiem obsługującym transport publiczny w Oslo jest Ruter. Bilety można kupić m.in. w kioskach Nervesen, sklepach 7-Eleven, automatach, w punkcie obsługi klienta Ruter lub poprzez ich aplikację. Bilet dla osoby dorosłej kosztuje w przeliczeniu około 16zł, jeśli chcielibyście kupić bilet u kierowcy to koszt ten wzrasta o 20%.

Jedzenie

Jadłyśmy w dwóch miejscach w Oslo. W restauracji hotelu Best Western Plus City Hotel, gdzie serwowali wyłącznie menu norwesko-świąteczne. I mimo, że nie zakładałyśmy jedzenia w knajpach, to tym razem się skusiłyśy. Byłyśmy przed świętami, więc fajnie było skosztować czegoś norweskiego, a nie tylko „wałówkę” przywieziną z Polski 😉 Poza tym miałyśmy zniżkę 20% z kartą Oslo Pass.

Klopsiki i kawałek kiełbaski, ziemniaczki, sos żurawinowy i zasmażana kapusta – nie wyglądało to zbyt instagramowo i nie smakowało też wybitnie, ale z lampką wina i w doborowym towarzystwie – niczego więcej nie potrzebowałam.

Druga knajpka – Rorbua Aker Brygge – była fantastycznie usytuowana nad samym morzem, miała mega klimatyczne wnętrze, fajną obsługę, a w menu typową kuchnię norweską: jelenie, renifery, łososie i wieloryb. Trafiłyśmy do tej restauracji w porze lunchowej i okazało się, że niestety nie wszystkie dania serwowali. Dziewczyny skusiły się na zupę rybną, a ja zamówiłam sałatkę z mięsa wieloryba. Oba dania były wyborne i świetnie się prezentowały.

Nocleg

Quality Hotel Expo wybrałam ze względu na bardzo dobre opinie i najlepszą cenę ze śniadaniem na stronie Booking.com. Zazwyczaj przy city-breakach staram się rezerwować nocleg blisko centrum, żeby nie tracić czasu na dojazdy. Jednak w przypadku Oslo nie miało to aż tak dużego znaczenia. Autobusy bardzo często odjeżdżały spod hotelu, a przez 25min jazdy mogłyśmy podziwiać miasto. Największy plus tego hotelu to zdecydowanie śniadanie. Był duży wybór różnorodnych potraw zarówno europejskich jak i norweskich. Powiem szczerze, że dla tych śniadań warto wybrać Quality Hotel Expo!

Widok z okna hotelu Quality Hotel Expo

Oslo nocą

Astrup Fearnley Museum of Modern
Ratusz
Miłego dnia!

Stolica Norwegii nie jest największą metropolią świata, chociaż najdroższą 😉 Jest za to miejscem niezwykle przyjaznym dla turystów. W Oslo nie ma typowego miejskiego zgiełku i hałasu, nikt się tutaj nie spieszy. To kompaktowe miasto otoczone wodą i zielenią można zwiedzać w zasadzie pieszo. Myślę, że o każdej porze roku warto odwiedzić stolicę Norwegii. Ja już nie mogę się doczekać by przyjechać do Oslo latem…


PODOBNE WPISY:

  • Poznań Miasto Doznań, czyli babski weekend w stolicy Wielkopolski!

    Poznań jest jednym z najstarszych miast Polski, pełnym fascynujących atrakcji i pysznego jedzenia i taka była nasza podróż – pełna śmiechu, wspomnień i wyjątkowych doświadczeń!

  • Poznań Miasto Doznań, czyli babski weekend w stolicy Wielkopolski!

  • Pięć dni w Barcelonie – od rozczarowania do zachwytu

  • Babski wyjazd do Rzymu, czyli zwiedzanie Wiecznego Miasta kobiecym okiem!

  • Budapeszt: weekend pełen smaku, kąpieli termalnych i węgierskiej kultury!

Jesteśmy tu:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *