Spis treści
Sandomierz to niewielkie miasteczko w województwie świętokrzyskim, które na przestrzeni kilku-kilkunastu lat stało sie bardzo popularnym miejscem do odwiedzenia. Sławę swą zawdzięcza głównie serialowi telewizyjnemu „Ojciec Mateusz”, w którym proste kryminalne historie z nutką humoru przeplatane są sandomierskimi kadrami. No dobra widziałam jeden odcinek, więc nie wiem czy dokładnie tak to wyglądało, ale trzeba przyznać, że serial ten zrobił niesamowitą marketingową robotę jeśli chodzi o promocję miasta. Sandomierzanie mają nawet Muzeum Ojca Mateusza z Gabinetem Figur Woskowych bohaterów tego serialu…serio;)
Sandomierz planowałam odwiedzić już od jakiegoś czasu, bo wydawał się idealnym pomysłem na taki krótki weekendowy wypad. Tylko jakoś tak się nie składało, bo albo nie było nam po drodze, albo w letnie weekendy odstraszały nas tłumy turystów, a w zimowe weekendy – niepewna pogoda. I tak w kółko Macieju. No ale w końcu dotarliśmy na przedłużony weekend ferii zimowych i gdy wszyscy śmigali na nartach, my mieliśmy Sandomierz prawie że na wyłączność.
„Zakotwiczenie nieba”
W 2004 roku tuż obok Ratusza stanęła oryginalna rzeźba autorstwa sandomierskiego artysty Cezarego Łutowicza. Postanowił on „zakotwiczyć niebo” na Rynku Starego Miasta w Sandomierzu i chyba mu się udało? Ta niezwykła, ale zarazem prosta instalacja naturalnie wpisała się w krajobraz miasteczka.
Ratusz w Sandomierzu
Chyba nie przesadzę jak nazwę ten XVI w. Ratusz symbolem Sandomierza? Przesadzam?! No dobra, ale trzeba przyznać, że w hierarchii ważności znajduje się tuż obok Muzeum Księdza Mateusza 😉
A tak na serio, to całkiem fajnie prezentuje się ta, usytuowana pośrodku Rynku, budowla z wyróżniającą się na tle czerwonej cegły białą wieżą zegarową.
W podziemiach Ratusza znajduje się restauracja „Lapidarium „.
Zamek Sandomierski
Zamek królewski w Sandomierzu do najpiękniejszych i najokazalszych nie należy, ale całkiem przyjemnie prezentuje się na wzgórzu, zwłaszcza od strony Kościoła św. Jakuba.
W zamku sandomierskim znajduje się Muzeum Okręgowe, które postanowiliśmy odwiedzić, mimo, że nie jesteśmy wielkimi fanami tego typu miejsc. Akurat padało i mieliśmy do wyboru to albo pozostanie w pokoju. Trzeba było zostać w pokoju… Niestety musze przynać, że było to nasze największe rozczarowanie tego wyjazdu. Muzeum nie jest duże, czas zwiedzania max 30 min i to wolnym tempem, a do tego część sal była niedostępna. Jak dla mnie to taka trochę zbieranina eksponatów bez ładu i składu: trochę krzemienia pasiastego, jakieś obrazy, wpis Olgi Tokarczuk, i najcenniejszy eksponat – szachy sandomierskie… Szczerze? Można sobie darować.
Brama Opatowska
Brama Opatowska jest jedyną zachowaną bramą Sandomierza z czterech, które w XIV w. strzegły wjazdu do miasta. Pozostałe trzy nazywały się: Zamoyska, Krakowska i Lubelska.
Na Wieżę Opatowską można wejść w godzinach jej otwarcia i za niewielką opłatą i popatrzeć sobie na Sandomierz z góry. Chociaż według mnie widok nie jest aż tak spektakularny jak można było się tego spodziewać.
TU znajdują się informacje praktyczne dotyczące zwiedzania wieży, a także jej historia i informacje o bieżących wydarzeniach.
Ucho Igielne
Furta Dominikańska, która ze względu na swój kształt nazywana jest również Uchem Igielnym, to fragment murów obronnych Sandomierza. Patrząc po social mediach jest to niezwykle modne, instagramowe miejsce. Ucho Igielne znajduje się przy ul. Zamkowej.
Przechodząc przez Ucho Igielne od strony miasta dojdziemy do Kościoła Św. Jakuba oraz do wąwozów Świętojakubskiego i Św. Jadwigi.
Podziemna Trasa Turystyczna w Sandomierzu
Całkiem fajna atrakcja dla osób, które nie mają klaustrofobii, u nas na przykład Kamil się nie zdecydował 😉 W podziemiach Sandomierza w XIV i XV wieku znajdowała się rozbudowana sieć wydrążonych korytarzy, chodników i magazynów, w których tamtejsi kupcy przechowywali swoje produkty m.in. śledzie, sery, wina. Podziemia te w czasie burzliwej historii miasta były również schronieniem dla mieszkańców Sandomierza.
Kiedy te podziemne korytarze stały się przyczyną wielu katastrof budowlanych część z nich zasypano i zabezpieczono, a cześć postanowiono wykorzystać do przygotowania właśnie tej trasy. Nie byłoby to możliwe bez pomocy naukowców z Akadamii Górniczo – Hutniczej w Krakowie no i ciężkiej pracy górników.
Sandomierska Podziemna Trasa Turystyczna biegnie pod kamienicami Starego Miasta, jej długość wynosi 470m, a głębokość w najgłębszym miejscu ma 12m.
Mały Rynek
Krzemień Pasiasty – Kamień Optymizmu
Sandomierz jest uznawany za światową stolicę krzemienia pasiastego. To właśnie w tym mieście powstają niezwykłe dzieła sztuki złotniczej z wykorzystaniem krzemienia, a zapoczątkował to, wspomniany wcześniej, Cezary Łutowicz. On pierwszy zaczął wykorzystywać ten niezwykły kamień w jubilerstwie. Pracownia Cezarego Łutowicza znajduje się na Rynku przy ul. Poniatowskiego 4.
Krzemień pasiasty ze względu na swoje właściwości antydepresyjne, poprawiające stan skóry i włosów, chroniące przed negatywnymi wpływami nazywany jest kamieniem optymizmu. Ten unikatowy, oryginalny i piękny kamień jest rzadszy od diamentu.
Bazylika katedralna pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny
Katedra ta jest najważniejszym zabytkiem Sandomierza i głównym kościołem diecezji sandomierskiej.
Piękne wnętrze kościoła utrzymane w stylu barokowym i rokokowym z freskami bizantyjsko – ruskimi przyciaga wielu turystów.
Kościół św. Jakuba
Ten rzymskokatolicki kościół zbudowany został w XIII w. a jego styl można określić jako romańsko-gotycki. Pełna nazwa kościoła Św. Jakuba brzmi tak: Kościół św. Jakuba Apostoła w Sandomierzu, Klasztor oo. dominikanów (konwent Świętego Jakuba), Sanktuarium Błogosławionego Sadoka i 48 Towarzyszy Męczenników oraz Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej…uff 😉
Kościół Św. Jakuba jest jednym z najstarszych i najcenniejszych zabytków architektury w Polsce. I do tego jest malowniczo położony na wzgórzu porośniętym krzakami winorośli. W lutym widok nie zachwycał, ale w miesiącach letnich musi tu być przepieknie.
Wąwóz Królowej Jadwigi
Wąwóz Królowej Jadwigi to wąwóz lessowy, który ma ok. 500m długości. Wejście do niego znajduje się za Kościołem św. Jakuba. Wąwóz ten uznany został za pomnik przyrody i jest pod ochroną.
Rezerwat Przyrody Góry Pieprzowe
„Pieprzówki”, jak nazywane są też te góry, to najstarsze pasmo górskie w Polsce. Ich nazwa bynajmniej nie ma nic wspólnego z popularną przyprawą, tak jak początkowo myślałam 😉 Chodzi tu o ciemnoszare okruchy, które pokrywają te niewielkie pagórki, a które swym wyglądem przypominają właśnie ziarenka pieprzu. Jest to efekt kruszenia się i wietrzenia łupków i kwarcytów.
Góry Pieprzowe pokrywa miejscowa, bardzo różnorodna roślinność charakterystyczna dla stepów, a także ogromna ilość dziko rosnących róż. Jest to największe w Polsce, a może nawet w Europie, skupisko około 12 gatunków tego kwiatu.
Ze wzgórza roztacza się przyjemny widok na dolinę Wisły i panoramę Sandomierza.
Plusem chodzenia po Górach Pieprzowych zimą jest brak człowieków, ale niestety minusem – ubogi i zarazem smutny krajobraz. Mogę sobie tylko wyobrazić jak pęknie musi tu być wiosną i wczesnym latem.
Nocleg w Sandomierzu
Mieszkaliśmy w Zamkowych Apartamentach, które znajdują się tuż obok Zamku Sandomierskiego. Bardzo przyjemne miejsce, które szczerze mogę polecić. Czyste i schludne pokoje i do tego pięknie urządzone. Śniadań nie było w ofercie, ale tuż obok znajduje się Karczma Zamkowa,w której goście apartamentów mają zniżkę na śniadania.
Jedzenie w Sandomierzu
Jak na tak niewielkie miasteczko to musze przyznać, że baza jedzeniowa jest tu naprawdę bardzo rozbudowana i naprawdę, naprawdę smaczna. Wszędzie gdzie jedliśmy,czy to śniadanie, lunch czy kolację było przepysznie i mega klimatycznie.
Lapidarium pod Ratuszem
Lokalizacja w podziemiach Ratusza, przepiękne wnętrze i cudowny klimat tej restauracji idealnie współgrał z pysznym jedzeniem. Nasza pierwsza kolacja w Sandomierzu i od razu sukces. Lapidarium pod Ratuszem to według nas miejsce, które w Sandomierzu trzeba koniecznie odwiedzić.
2 Okna
Wpadliśmy tu na lekki lunch z kawką i lampką wina. Z 2 Okien można popatrzeć na Rynek i Ratusz.
Świetny kulinarny przystanek podczas zwiedzania Sandomierza. Fajna lokaliazacja i pycha żarcie.
Pizzeria San Domingo
U nas w domu kultywujemy taką naszą małą tradycję – piątki z pizzą. Dlatego też na wyjeździe Blanka zaproponowała, żebyśmy tradycyjnie zjedli pizzę. Najlepsze opinie na Googlu miała Pizzeria San Domingo. Pizzeria ta położona jest przy ul. Krakowskiej, niedaleko Zamkowych Apartamentów. Niby taka na uboczu, z dala od Rynku, a pizza pierwsza klasa!
Pizzeria San Domingo jest laureatem konkursu Orły Gastronomii 🙂
Widnokrąg
Do Widnokręgu wybierałam się zanim dojechałam do Sandomierza. Myślałam o zjedzeniu tutaj kolacji, ale seria niefortunnych zdarzeń doprowadziła nas do tej restauracji na śniadanie. I też spoko. Lokalne produkty, wypiekane na miejscu pieczywo, eleganckie wnętrze, fantastyczna obsługa i prosecco na dobry poczatek dnia, tak trzeba żyć…
Bistro Podwale
Jedzenie pyszne, wnętrze ciekawe, ale całościwo nam się nie kleiło. Niby bistro, a dania jak w najlepszej restauracji (i cenowo i wielkościowo), niby dania jak w najlepszej restauracji a strasznie długi czas oczekiwania i zmanierowana obsługa. Nie wiem na ile powodem były Walentynki a na ile tak jest w Bistro Podwale, ale jedno wiem na pewno, jest tak duży wybór smacznych miejsc w Sandomierzu, że to można na spokojnie pominąć.
Cafe Mała
Trochę jak Central Perk Cafe w serialu Friends. Kolorowe, optymistyczne wnętrze i wariacje na temat naleśników. Idealne miejsce na śniadanie. Dobry humor na resztę dnia gwarantowany:)
Karczma Zamkowa
Ostatniego dnia skorzystaliśmy ze zniżki od Zamkowych Apartamentów i zjedliśmy śniadanie w Karczmie Zamkowej. Bez „ochów i achów”, ale całkiem poprawnie. Dla mnie minusem był brak ekspresu do kawy.
Sandomierskie wina i sery
W Sandomierzu i jego okolicach znajduje się mnóstwo winnic, które w większości składają się na tzw. Sandomierski Szlak Winiarski. Niestety w lutym ciężko byłoby nam przejść się tym szlakiem i podegustować winne trunki. Dlatego zakupiliśmy w jednym ze sklepów na Rynku wino Sandomirus i deskę lokalnych serów i raczyliśmy się tymi dobrami w pokoju hotelowym 🙂 Zaskoczeniem był dla nas ser cały czarny i w czarno-żółte pasy nazywany Krzemieniem Pasiastym. Dowiedzieliśmy się, że za ten unikalny wygląd oraz wyjątkowy smak i aromat odpowiadają dodawane do produkcji: bukowy popiół drzewny oraz lukrecja.
Sandomierz jest miastem kompaktowym i wszystkie powyższe atrakcje można spokojnie zobaczyć w max dwa dni. Daltego jeśli już wybierzemy się do Sandomierza to warto odwiedzić jego okolice. My na przykład zajechaliśmy obejrzeć ruiny Zamku Krzyżtopór i JuraPark w Bałtowie.
Ruiny Zamku Krzyżtopór
Zamek Krzyżtopór w Ujeździe to tak naprawdę nie zamek a rezydencja pałacowa wybudowana podobno na wzór kalendarza, gdzie 12 dużych sal symbolizowało miesiące w roku, 52 komnaty – odpowiadały ilości tygodni, 4 baszty to cztery roku i 365 okien – na każdy dzień.
Pałac Krzyżtopór został wybudowany z inicjatywy Krzysztofa Ossolińskiego na wzór Palazzo in fortezza, czyli rezydencji magnackiej łączącej wygodę mieszkańców z funkcją obronną.
Zamek Krzyżtopór był największą pałcową rezydencją w Europie do czasu wybudowania Wersalu.
Bałtowski Kompleks Turystyczny i świat dinozaurów
Bałtowski Kompleks Turystyczny wybraliśmy wiadomo – dla Blanki. Osobiście nie jesteśmy miłośnikami tego typu miejsc. Źle znosimy tłumy i wszelkiego rodzaju obiekty, które „tworzą” u naszego dziecka potrzeby posiadania różnych rzeczy. No ale w końcu to były ferie. Kupiliśmy bilety na Pakiet Jurapark, bo Blankę przede wszystkim interesowały dinozaury. Przeszliśmy ścieżkę edukacyjną z dinozaurami i odwiedziliśmy Muzeum Jurajskie. Sama zainteresowana była bardzo zadowolona, a i my też, bo okazało się, że w lutym nie było wielu chętnych na odwiedzenie świata dinozaurów, zdecydowana większość wybrała Szwajcarię Bałtowską i wioskę Świetego Mikołaja 🙂
Było tak mało osób, że nawet nie miał kto nam zrobić zdjęcia we troje 😉
A jak nie Sandomierz, bo może już zobaczony, to zapraszam do Lublina? Piękne miasto!
#anglia #azja #babskiweekend #babskiwyjazd #bangkok #belgia #bezdziecka #bruksela #bydgoszcz #citybreak #dziecko #europa #familitime #familytravel #fuertaventura #golub-dobrzyń #Gruzja #Jurakrakowskoczęstochowska #kakukaz #karlskrona #kolanta #Kolipe #krabi #kujawy #londyn #muzeum #ojców #polska #rodzinnie #Ryga #sierpc #skandynawia #stenaline #tajlandia #tatry #tbilisi #toruń #travel #Vardzia #wakacje #wedwoje #weekend #wilno #wyjazdwedwoje #zdzieckiem